Strój regionalny

        Strój był elementem, który odróżniał nie tylko grupy etniczne, ale i mniejsze obszary, parafie a nawet wsie. W okolicy Gruczna, jak pisze Hanna Serwińska, odzież kobieca składała się z koszuli, spódnicy, sznurówki, sukni i stanika. Koszula była bez rękawów lub z rękawami krótkimi, przy szyi miała wycięcie, a z boków wstawione były kliny. Spódnice szyto z białego płótna, a w dolnej partii ozdabiano haftem dziurkowym i płaskim. Zimą nakładano „kucbaje" - spódnice wykonane z grubego materiału. Suknie zimowe były wełniane, koloru granatowego, czerwonego lub czarnego, letnie perkalowe. Górną część odzieży żeńskiej stanowiła dawniej sznurówka, obcisła przylegająca do figury, bez rękawów, z przodu zawiązywane na tasiemkę przeciągnięta obustronnie przez dziureczki. Sznurówki zimowe wykonane były z „barchanu" - grubej flaneli, letnie z płótna lub innego lekkiego materiału. Pierwotnie były one ozdobione na wierzchu, później zaczęto na nie zakładać stanik z lekkiej lub grubej tkaniny w zależności od pory roku. Stanik ten • przylegał do figury, posiadał rękawy. Zimą noszono też watowany kaftan, kobiety nosiły „tołubki". Były to długie do kostek watowane kaftany sukienne, zapinane na guziki. Od początku XX wieku kobiety nosiły bluzki różnych krojów: z rękawami kimonowymi, krótkimi lub długimi, ściągniętymi gumkami u góry, a poniżej łokcia obcisłe i gładkie.
    Spódnice były raczej ciemne w odcieniach brązu, w pasku marszczone. Były one ozdobione wąskimi wstążkami zwanymi „lampasami". Sięgały przed kostki, a u starszych kobiet do ziemi. W domu kobiety nosiły fartuchy zapinane z tyłu na guzik lub wiązane do tyłu. W chłodne dni okryciem były żakiety 3/4 długości z baskinkami lub z przedłużonymi klinami kloszowanymi do dołu.

    Strój kobiecy w Stobnie i Śliwiczkach składał się z ciemnej spódnicy (granat, czerń, ciemna zieleń), fałdzistej, marszczonej w pasie. Górną część stroju stanowił stanik z tego samego materiału, co spódnica, z rękawami, zapinany na haftki lub guziki. Stanik koło szyi miał rozchylającą się stójkę, w którą wkładano białą wstaweczkę.

    Kobiety z okolic Gruczna nosiły przeważnie półbuty na niskim obcasie, czarne lub brązowe, sznurowane na cztery dziurki. Zamożna kobieta zimą nosiła buty do kolan, sznurowane na dziurki lub haczyki. Najczęściej jednak chodzono przez cały rok w jednych butach.

    W okolicach Stobna kobiety obuwały wysokie, czarne, sznurowane buty, a do prac gospodarskich nakładały tak zwane „korki" (drewniana podeszew ze skórzanym wierzchem) lub tak zwane „klumpy" (drewniana podeszew z wierzchem ze starego buta).

                                                    Nakryciem głowy był czepek tzw. „kapota", uszyty z jednego kawałka materiału, czarny lub brązowy z kokardą, ozdobiony z przodu koronką lub marszczoną wstążką. Noszono też kapelusze, tak jak w mieście. Biedne kobiety nosiły na głowach chustki, zarzucając je na głowę lub ramiona. Bieliznę stanowiły: „morówka", czyli halka z czarnej alpaki, ozdobiona u dołu trzema aksamitkami, „sznurówka" - stanik w rodzaju kamizelki, z przodu zapinany na 4 lub 5 guzików oraz „kary" - rodzaj majtek, gdzie nogawice nad kolanami były tylko szczepione w jednym miejscu. Wewnętrzna strona nie była zszyta. Umożliwiało to załatwianie naturalnych potrzeb bez odchodzenia „na stronę".

    Męski strój charakteryzowała granatowa „wołoszka", czyli długa sukmana sięgająca do kostek. Z przodu była ona gładka, z tyłu ułożona w fałdy z drewnianymi guzikami w pasie obszytymi suknem lub jedwabiem, przy szyi wykończona była stojącym kołnierzem. Pod wołoszką Borowiak nosił granatowe spodnie, wpuszczane w długie buty, koszulę z długimi rękawami, wykończonymi paseczkiem zapinanym na guzik. Zimą mężczyźni przywdziewali długie płaszcze, nakrywali głowy „maciejówkami" z granatowego sukna lub czapkę futrzaną, wydłużoną na karku. W późniejszych czasach (początek XX wieku) w okolicach Śliwiczek i Stobna noszono cyklistówki i kapelusze. Te ostatnie noszono od święta.

    W Zdrojach strój odświętny przy końcu XIX wieku wyglądał następująco: kapelusz czarny, miękki lub zimą czapka sukienna, sukmana czarna z dwoma rzędami guzików na przedzie i kołnierzem „wyginanym", czyli wykładanym tak, iż widać było półkoszulek. Z tyłu sukmana była fałdowana.

    Najpopularniejszymi butami męskimi były półbuty, związywane na cztery dziurki. Starsi nosili buty za kostki, sznurowane. Zimą bogatsi Borowiacy wkładali buty z cholewami do kolan zwane „kropusy". Ci, którzy nie mieli butów zimowych nosili półbuty z miękkiego beżowego lub siwego filcu, zwane „kamaszmi".

    Koszule męskie szyte były ręcznie, wyłącznie z lnu. Podobny opis strojów Borowiaków tucholskich znaleźć można w pracy ks. drą Bernarda Sychty „Kultura materialna Borów Tucholskich" i w sprawozdaniu Pol. Ak. Um. Tom 2 (1949), nr 6.:

   "Sukmana zwie się w Borach tak samo jak na Kaszubach „suknią", lecz posiada czerwony kołnierz i kaptur na plecach. Skórzane spodnie są dla obu grup wspólne. Borowiacy noszą ponadto kurtki skórzane czyli Jelonki". Kaszubskie „krampówki" są w Tucholskiem dwukolorowe, tj. brunatne i czarne, latem chodzą ludzie „na przyboś", gdyż wdziewają na bose nogi „korki". Miewali także obuwie płócienne. Okrycie głowy mężczyzn zwane „czapryga", różni się tylko nazwą od „klęki" ze środkowych Kaszub, tj. „mucy". Borowiacy nosili prócz tego „rogatkę" czyli rogatywkę oraz „poznanionkę" to jest czapkę z daszkiem.
Wspólne były wielkie płaszcze z pelerynami zwane na Kaszubach „kidlon", od czego Kaszubów w powiecie kościerskim zwano „kidlonami". Pas czerwony, który w stroju kaszubskim spotykamy, występuje tutaj tylko sporadycznie."

    W stroju Borowianek znajdujemy nawiązanie zarówno do Kaszub, jak i do bliższego geograficznie Kociewia. Wedle Bernarda Sychty przyramkowy strój koszuli kobiecej jest w Borach Tucholskich taki sam, co na Kaszubach, ale rękawy sięgają tylko nieco poza łokieć, a wokół szyi występuje czerwona obszywka.

    Sznurówka zwana też przez autora „podstaniczkiem" bywała w lecie płócienna, a na zimę szyta z „bąju" podwójnie złożonego i obrębionego kolorową wełną. Gorset wkładany latem przez dziewczęta i młode mężatki na koszule lniane był podobnie jak na Kaszubach z czarnego aksamitu albo też podobnie jak na Kociewiu z brunatnego sukna. Borowiaczki związywały pod brodą długą, szeroką wstążkę wzorzystą, zwykle niebieską, modrą, zieloną lub białą.

    Dawna spódnica borowiacka była watowana paździerzem, obciągnięta płótnem i podbita „warpem". Na spódnicę tę wkładano drugą, płócienną z koronką lub falbankami. Jeżeli kto nie posiadał watowanej spódnicy, którą nosiły tylko „gburki", wciągano zimą po kilka spódnic płóciennych.

    Około końca XIX wieku Borowiaczki nosiły po kilka spódnic z białego barchanu, na wierzch wkładały najlepszą, a w razie deszczu nakrywały się nią. Tego na Kaszubach nie było, choć nakrywanie się spódnicą znane jest w innych regionach, np. w Wielkopolsce.

  Kaftan kobiecy w przeciwieństwie do spódnicy, jest nieledwie identyczny z kaszubskimi. Wyróżnia się tylko u Borowianek stojącym kołnierzem z ryszką. Fartuszki dziewczęce tak samo jak na Kaszubach robiono z białego, swojskiego płótna, ale ich nie wyszywano. Zapaski mężatek z czarnego lub brunatnego jedwabiu przybrane były koronką, czego również nie spotykamy na Kaszubach. Zimą okrywano się wełnianymi „szalami tureckimi" noszonymi zarówno na Kaszubach, jak i na Pałukach, czy też w innych regionach. Występujące jednak w regionie Borów Tucholskich chusty w kratę nie są znane na Kaszubach.

    Do borowiackiego stroju kobiecego nie można natomiast zaliczyć odzieży zwanej „kieca" lub „półsuknia", gdyż nie jest to osobliwość ani borowiacka ani kaszubska. Na Kaszubach zachodnich zwie się takie „półsuknią", a na Kaszubach wschodnich „całownio seknja". Było to połączenie w jedną całość staniczka luba kabatka ze spódnicą, szytą już w kliny.

    Interesujące szczegóły podaje Bernard Sychta o nakryciu głowy: „Zwyczajem Kaszubek i Kociewianek ubierały Borowianki w niedzielę i święta głowę w czarny, aksamitny lub jedwabny czepek, wyszywany złotymi lub żółtymi nićmi i ozdobiony dookoła czarną koronką na szerokość dłoni. Czepek obwiązywały zieloną, modrą lub brunatną chustką jedwabną z haftowanymi na brzegach kwiatami. Chustka tworzyła na czole kobełkę albo różki czyli kokardę". Nadto dodaje jeszcze takie ogólne objaśnienia:
„Bez nakrycia głowy nie pokazywała się nigdy „omnażona" kobieta z Borów, zwłaszcza poza domem, zarówno bogatsza Jak biedniejsza. Nosiła ona czepiec nie tylko w dni świąteczne, lecz także w powszednie z wyjątkiem barwnej chustki, związanej w kokardę. Stary, świąteczny czepiec zamieniała na codzienny, a na niedzielę i święta sprawiała sobie nowy. W czepcu chodziła od rana do wieczora, nie zdejmując go prędzej, aż dopiero na noc. W czepcu przędła i gotowała, sprzątała i odpoczywała Jedynie latem gdy szła w pole wkładała zamiast czepca chustkę płócienną. Po jedwabnych czepcach wyszywanych złotem przyszła moda na słomkowe czepki na lato".

    Strój ludowy na Pomorzu w swym tradycyjnym znaczeniu zaczął zanikać od połowy XX w. Złożyło się na to kilka przyczyn:
• l. rozwój przemysłu włókienniczego wpłynął na zanik wiejskich warsztatów tkackich, wiejskich farbiarń. Towar kupowany w mieście był tańszy
• 2. władze pruskie niechętnie widziały dawny strój ludowy, odróżniający Polaków od napływowej ludności niemieckiej. W modzie zaczęły zwyciężać rozmaite żakiety i płaszcze fabryczne
• 3. w XIX wieku styl życia w mieście stawał się wzorem, dlatego strój ludowy Jako najbardziej widoczna oznaka wiejskości zanikał najpierw w pobliżu miast, a później w miejscowościach położonych na uboczu
• 4. nosicielami nowych form życia w tym też mody byli robotnicy sezonowi, wyjeżdżający do Niemiec na roboty rolne lub robotnicy szukający pracy w miastach.

    Obecnie nastąpiła unifikacja odzieży. Nie widać już różnic między wsią a miastem. Coraz trudniej znaleźć też osoby, które pamiętaj ą dawne stroje. Jeśli nie będą one opisywane, utrwalane na fotografiach, odtwarzane, pamięć o nich może już wkrótce zaginąć.


    Strój Borowiaków tucholskich szyty był z materiałów pochodzenia naturalnego. Bieliznę wykonywano z lnianego płótna. Z takiego samego materiału uszyte były lżejsze elementy stroju: bluzki, koszule i fartuszki. Zamożniejsze kobiety mogły pozwolić sobie na delikatne perkalowe bluzki i fartuszki. Gorsety, nakładane latem na lniane lub perkalowe bluzki szyte były z czarnego aksamitu lub (podobnie jak na Kociewiu) z brunatnego sukna.

    W zależności od pory roku kobiety nosiły spódnice płócienne lub sukienne. Jak podaje Bernard Sychta Borowianki nosiły w zimie płaszcz z peleryną uszyty ze sukna, latem zaś zarzucały wełnianą, dużą chustę na plecy. Podobnie jak Kaszubki i Kociewianki, Borowianki nakrywały głowy aksamitnymi lub jedwabnymi czepkami, które przyozdobione były żółtymi, a u zamożniejszych złotymi nićmi. Strój uzupełniały białe pończochy albo skarpety oraz skórzane czarne i niskie sięgające kostek trzewiki z paskiem na płaskim obcasie.

    Mężczyźni według tego opisu chodzili zimą w kurtkach z jeleniej skóry lub w baranim kożuchu i w butach skórzanych z cholewami. Obuwiem były też drewniane pantofle ze skórzanym wierzchem. Biedniejsi Borowiacy nosili na nogach dłubanki wyżłobione z drewna.

    Na głowę zimą Borowiak nakładał czapkę uszytą z sukna, watowaną wełną, wykończoną baranią skórą, która w czasie mrozu chroniła uszy. Podczas podróży okrywał się płaszczem lub burką uszytą z grubego sukna. Spodnie zimowe wykonane były ze samodziału. Latem mężczyźni chodzili w ubraniach płóciennych. Do odświętnego stroju przywdziewali czarne, cienkie sukienne kamizelki i brunatne (też płócienne) sukmany zwane „sukniami.

    Kolorystyka stroju borowiackiego nawiązuje do naturalnego środowiska, w którym przyszło żyć ludności Borów Tucholskich. Tak jak strój kaszubski nawiązuje kolorem i tonacją do charakteru środowiska geograficznego: rozlicznych jezior, pagórków, lasów, morza i plaży, tak strój borowiacki jest odbiciem kolorów lasu, ubogiej sandrowej gleby i nieużytków. Szeroka gama tonacji brązu, od jasnego a właściwie żółtego, po ciemny, przechodzący w czerń - to kolor stroju zarówno kobiecego jak i męskiego. Zapewne jedną z głównych przyczyn takiej kolorystyki była materialna sytuacja, jak też brak większego kontaktu ludności wiejskiej z miastem.

    Materiały, z których wykonywane były poszczególne elementy ubioru wytwarzane były na domowych warsztatach tkackich. Następnie również domowym sposobem nadawano im odpowiednie kolory. Barwników naturalnych dostarczał las, runo leśne, przydomowe ogrody i rozlicznie rosnące w lasach i na polach zioła. Aby otrzymać wyraźną biel, Borowianki surowe płótno lniane prały w wodzie zaprawianej białą glinką, a następnie suszyły je na słońcu. Różne odcienie brązu otrzymywano przez farbowanie samodziałów łupinami cebuli, korzeniami sosny, korą dębową i zielem dziurawca.

    Zdobnictwo w autentycznym stroju Borowiaków nie było tak bogate jak w stroju kaszubskim. Podłożem takiego stanu rzeczy było położenie materialne ludności. W odróżnieniu od północnej części Pomorza codzienny, jak i odświętny strój posiadał mniej elementów dekoracyjnych. Hafty występowały tylko na rękawach bluzek i fartuszkach. Były one mniej rozbudowane, posiadały też mniejszą ilość ozdobników niż w haftach sąsiednich rejonów. Jedynie czepki, i to w zależności od statusu społecznego i zamożności posiadały podobne elementy. Przyozdabiane były haftem żółtym lub złotym na denku. Posiadały koronki wykańczające otok oraz dużą kokardę do wiązania pod brodą.

                                                   Uzupełnieniem niewieściego stroju w dni odświętne były różnego rodzaju wstążki i tasiemki oraz naszyjniki. Specjalne ozdoby w postaci krzyżyków, kolczyków i pierścionków były pochodzenia miejskiego, często rzemieślniczego kupowane, na jarmarkach przez zamożniejsze kobiety.

    Obecnie powszechnie stosowany strój noszony przez zespołu folklorystyczne nie posiada cech pochodnych od autentycznej odzieży odświętnej. Jego jedyną historycznie pewną częścią jest czepek „złotnica", będąca rzeczywiście złotą koroną tak dawnego jak i obecnie noszonego stroju kobiecego.

    Stroje, w których występują członkowie zespołów  folklorystycznych są stylizacją dawnych strojów i powszechnie nazywanymi świetlicowymi.